© Borgis - Postępy Fitoterapii 3/2009, s. 204-210
Palący problem – czyli prawie wszystko o tytoniu i skutkach jego używania. Cz. III i IV
Fakt, że palenie tytoniu jest szkodliwe dla zdrowia w ciągu ostatnich paru dekad stał się znany całemu światu – w tym również palaczom. Z roku na rok coraz głośniej mówi się o zgubnych skutkach tego nałogu, coraz więcej ostrzeżeń pojawia się na paczkach z papierosami i wszędzie tam, gdzie są one sprzedawane. Już w kilku krajach europejskich obowiązuje całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych. Wiele państw, w tym Polska, wydaje ogromne kwoty na leczenie palaczy w wyniku powstałych chorób będących skutkiem ich nałogu.
Z osobiście przeprowadzonego wywiadu, tylko z kilkudziesięcioma pacjentami objętymi leczeniem chorób, m.in. odnikotynowych, usłyszałem przerażającą wypowiedź, że znaczna część z tych osób nie może powstrzymać się od głodu nikotynowego i nawet pali papierosy w trakcie hospitalizacji w różnych zakątkach szpitalnych i toaletach. Już poprzednio była mowa o tym, ile przedwcześnie umiera Polaków w ciągu roku tylko z powodu palenia, ale jak widać te dane nie trafiają do świadomości społecznej. Należy zaznaczyć, że w naszym kraju współczynnik zgonów na choroby będące następstwem palenia jest najwyższy w Europie.
Fakty minionego okresu
Od lat zarzucano amerykańskim koncernom tytoniowym: Philip Morris (Marlboro), R. J. Reynolds Tobaoco Company (Camel) i British American Tobacco (Lucky Strike), że manipulują składnikami papierosów celem utrzymania palaczy w nałogu. Potwierdzają to miliony stron poufnych dokumentów z procesu w stanie Minnesota w USA.
W 1989 r. firma adwokacka w Louisville Kentucky w USA pracująca na rzecz producenta papierosów Brown and Williamson, czyli amerykańskiego oddziału British American Tobacco (BAT), dostała setki tysięcy wewnętrznych dokumentów swojego klienta celem ustalenia jednolitej obrony w nasilających się przeciwko niemu procesach. Z producentami papierosów procesowano się w USA od początku lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia, czyli od chwili, kiedy udowodniono związek raka płuc z paleniem. Na parę tysięcy spraw producenci nie przegrali ani jednej! Powodem, zawsze brakowało ewidentnych dowodów pozwalających na wykazanie działania w złej wierze. Wspomniana firma adwokacka zatrudniła do współpracy pewną grupę ludzi, a wśród niej człowieka nazwiskiem Merrell Williams. Podczas sortowania tysięcy dokumentów opatrzonych klauzulą „tajne” lub „na przemiał” zorientował się on szybko, że koncern tytoniowy BAT nie tylko wiedział o szkodliwości swoich wyrobów zanim jeszcze o tym wiedziały rządy różnych krajów, ale także dokonywał różnorodnych międzynarodowych manipulacji. Co więcej, wbrew powtarzanym publicznie zapewnieniom, firma dokonywała nawet wyjątkowo drobiazgowe badania dzieci celem jak najskuteczniejszego dotarcia do nich ze swoim uzależniającym produktem. Wśród dokumentów BAT były także poufne analizy działalności i produktów konkurencji, głównie Philip Morris (PM) i R. J. Reynolds Tobacco. Wszystko to wskazywało na szkodliwą działalność amerykańskich firm tytoniowych. Pan Williams wykonał mnóstwo kopii z tych dokumentów, które przez okres kilkunastu miesięcy potajemnie wynosił. I oto następuje okres przełomu, pan Williams dostaje zawału serca spowodowanego paleniem tytoniu. Dokumenty postanowił przekazać działaczom do walki z tytoniem. O kradzieży dowiedziała się sama firma tytoniowa i natychmiast zażądała ich zwrotu. Dostała je, jednak słusznie podejrzewając, że wtórne kopie tych dokumentów poszły już w świat. W 1994 r. pan Richard Scruggs z Mississippi, nieprzeciętny prawnik, zainteresował się tematem. Współpraca obu panów zmieniła bieg nikotynowej historii Ameryki.
Główną linią obrony koncernów tytoniowych był argument, że palacze sami godzą się na rakotwórczy nałóg. Jednak władze stanu Mississippi, nie godząc się na nałóg, ponosiły koszty leczenia raka płuc i innych chorób wynikających z palenia tytoniu i to w kwotach idących w miliony dolarów rocznie. Wykradzione dokumenty zawierały tak istotne informacje, że pan Scruggs postanowił umiejętnie wykorzystać je w najlepszy znany sobie sposób – pozywając koncerny tytoniowe do sądu. W tej kwestii wynikł jednak zasadniczy problem. Otóż w amerykańskich sądach ławników wybierają obie strony sporu spośród przypadkowych obywateli. Co prawda opinia publiczna w Ameryce była negatywnie nastawiona do tytoniu od lat, ale mentalność społeczeństwa wykluczała raczej powodzenie takiej linii postępowania u ławników. Mało kto wierzył ponadto w powodzenie tego przedsięwzięcia, a już na pewno nie legislatura stanowa, która musiałaby wydać kilka milionów dolarów na sfinansowanie takiego procesu. Pan Scruggs nie miał jednak wątpliwości co do swoich racji i zaproponował prokuratorowi generalnemu, a zarazem koledze z ławy szkolnej, że sam sfinansuje proces stanowy przeciwko największym koncernom tytoniowym na świecie. Na marginesie należy wspomnieć, iż ów adwokat zarobił parę milionów dolarów na procesach przeciwko producentom azbestu, więc stać go było na taki wydatek. Przy stosunku kilku prawników przeciwko setkom osób reprezentujących stronę przeciwną ryzyko było duże i groziło osobistym bankructwem. Zaproponował więc honorarium w wysokości l/3 ewentualnej wygranej, w którą i tak nikt nie wierzył. Umowa została zawarta oficjalnie, choć ustnie. Ale to nie był koniec sprawy.
W tym samym czasie Kongres USA zaczął przyglądać się bliżej działalności firm, których produkty powodowały ciężkie schorzenia kilku tysięcy obywateli dziennie. W kwietniu 1994 r. prezesi siedmiu największych koncernów zostali wezwani do złożenia wyjaśnień. W świetle reflektorów, na żywo przed kamerami, jeden po drugim stwierdzili pod przysięgą, że nikotyna nie jest uzależniająca i że oni nie manipulują składnikami papierosów. Takie postawienie sprawy sugerowało, że nikotynę można było uznać za lek, a nie jako żywność, a tym samym umożliwiało większy nadzór rządowy nad produktem oraz wprowadzenie pewnych ograniczeń.
Tym zeznaniom transmitowanym przez telewizję przypatrywał się w domu bezrobotny człowiek o nazwisku Jeffry Wigand. Wiedział że są nieprawdziwe i miał ku temu dowody. Rok wcześniej został on zwolniony z funkcji dyrektora jednego z wydziałów u producenta tytoniu Brown and Williamson w Kentucky (filia BAT), a w programie występował jego były szef. Pan Wigand został zatrudniony parę lat wcześniej do kierowania wydziałem naukowym mającym za zadanie opracowanie tzw. bezpiecznego papierosa. Jednak już na początku lat dziewięćdziesiątych firma utajniła swoje badania. Wkrótce wszelkie prace naukowe musiały być zatwierdzane przez prawników, żeby nie mogły stanowić ewentualnego materiału dowodowego dla przeciwników. Nawet sam pan Wigand nie miał prawa wglądu do materiałów naukowych zespołu, którym kierował osobiście (były mu one referowane i przedstawiane przez pośredników). W końcu biuro zlikwidowano.
Opracowanie tzw. bezpiecznego papierosa dopiero po upływie stu lat od rozpoczęcia masowej produkcji stanowiło poważny problem strategiczny nie tylko dla BAT, ale i dla innych producentów. Ewentualne wprowadzenie takiego produktu na rynek jednoznacznie świadczyłoby o tym, że poprzednie produkty od lat nie były bezpieczne, chociaż prawo amerykańskie zobowiązuje producenta do dołożenia wszelkich starań dla uczynienia produktu bezpiecznego dla konsumenta. Oznaczało to możliwość przegrywania przez firmę wielu procesów. Pan Wigand wiedział o tajemnicach BAT wyjątkowo dużo i sumienie nie pozwalało mu na przemilczenie nieprawdziwych oświadczeń składanych pod przysięgą, jakich był świadkiem w telewizji. Podjął współpracę z rządem USA i zgodził się pomóc w śledztwie przeciwko swojemu byłemu pracodawcy. Później jeszcze, wbrew wyjątkowemu zakazowi sądu z Kentucky, a także pomimo gróźb zamachu na życie jego córek, zdecydował się zeznawać w precedensowym procesie tytoniowym stanu Mississippi. Międzynarodowy skandal wywołała jego współpraca z siecią telewizyjną CBS, której ujawnił oszustwa koncernów tytoniowych. Emisję reportażu wstrzymano na parę miesięcy, a BAT szantażował go procesem o zniesławienie. W końcu program ukazał się, wpływając poważnie na zmianę podejścia całego społeczeństwa do problemu palenia tytoniu.
Czynniki niszczące organizm palacza
Nałóg nikotynowy każdego roku przyczynia się do powstania chorób i śmierci milionów ludzi. Działanie dymu papierosowego jest w największym stopniu szkodliwe: substancje smoliste wywołują choroby płuc, tlenek węgla zmniejsza ilość tlenu we krwi i utrudnia pracę serca, fenole niszczą tkankę płucną. Ale na tym nie koniec. Nikotyna to tylko jeden z wielu toksycznych związków obecnych w dymie tytoniowym. Każde wprowadzenie dymu papierosowego do płuc powoduje wnikanie do organizmu wielu niezwykle toksycznych substancji gazowych i smolistych. Do najbardziej niebezpiecznych zalicza się:
– nikotynę,
– tlenki azotu, węgla i siarki,
– metale ciężkie (kadm, ołów, nikiel, rtęć, selen),
– pierwiastki promieniotwórcze,
– pochodne pirenu i antracenu – substancji o szczególnie silnym działaniu rakotwórczym.
W czasie palenia tytoniu mamy do czynienia z dwoma strumieniami dymu: główny – powstający podczas zaciągania się dymem papierosowym, wdychany bezpośrednio przez palacza oraz boczny – wydostający się z tlącego papierosa, w przerwach między zaciąganiem się. Ten drugi dym jest zdecydowanie bardziej niebezpieczny dla zdrowia. Znajduje się w nim o wiele więcej substancji rakotwórczych, które łatwiej przenikają do dróg oddechowych. Po wniknięciu do organizmu mieszanka silnie toksycznych i drażniących substancji uruchamia kaskadę zniszczeń. Proces ten zachodzi na poziomie całego układu oddechowego, zaczynając od gardła i krtani, poprzez tchawicę, oskrzela, a kończąc na płucach. Pojawiają się wówczas bóle, duszności oraz kaszel z wykrztuszaniem gęstej, lepkiej wydzieliny. Towarzyszy temu zakażenie i proces zapalny. W krtani dym tytoniowy uszkadza struny głosowe. Powstaje charakterystyczna chrypka i świszczący głos. Postępujące zakażenie stwarza jednocześnie niemal idealne warunki rozwoju komórek nowotworowych. Podrażnienie tchawicy pogarsza przepływ powietrza i utrudnia proces oddychania. W oskrzelach substancje smoliste tworzą lepką, silnie zanieczyszczoną i gęstą wydzielinę będącą podłożem do rozwoju różnych drobnoustrojów. Wyzwalają się niekontrolowane odruchy kaszlu. Początkowo jest to suchy kaszel, ale w miarę postępującego zakażenia z dróg oddechowych zaczyna wydobywać się wydzielina ropna. Jednocześnie substancje drażniące zawarte w dymie, uszkadzając wewnętrzne ściany oskrzeli (przez ich zwężenie), powodują ataki duszności przypominające astmę. Jednak największe spustoszenie powoduje dym tytoniowy w płucach, prowadząc do rozedmy tego narządu. Odczuwamy wtedy trudności w oddychaniu i zadyszkę nawet przy najmniejszym wysiłku fizycznym. Powiększone i sztywne pęcherzyki płucne uciskają także oplatające je naczynia krwionośne. Aby serce mogło przepompować przez nie krew, zaczyna intensywniej pracować, w konsekwencji ulegając przeciążeniu. Przestają prawidłowo funkcjonować zastawki, w związku z czym dociera do różnych narządów mniejsza ilość dotlenionej krwi (w tym także do samego serca). W szybkim tempie zaczyna rozwijać się choroba niedokrwienna serca.
Dym tytoniowy zawiera w swym składzie także niezwykle toksyczne związki kancerogenne, które pobudzają oraz zmuszają komórki do namnażania się wbrew ich woli. Te szybkie, spontaniczne i niezaplanowane podziały prowadzą do powstania wielu nieprawidłowych komórek, z którymi po pewnym czasie nie potrafi sobie poradzić nasz układ odpornościowy. Zmutowane komórki zaczynają grupować się w kolonie i rozrastać. W taki oto sposób rozwija się powoli największy wróg palacza – rak płuc. Dynamicznie postępujący nowotwór pozostawia za sobą ogrom zniszczeń w organizmie. Agresywne i złośliwe komórki łatwo wnikają do uszkodzonych naczyń krwionośnych, wędrując z prądem krwi do innych narządów. Szczególnie usadawiają się one w mózgu, wątrobie, trzustce, kościach i skórze.
Szkodliwe substancje
Zawartość nikotyny w tytoniu waha się od 5 do 12%. Wywiera ona silny wpływ na ośrodkowy układ nerwowy i powoduje rodzaj uzależnienia porównywalny z narkotykami, takimi jak heroina, marihuana czy kokaina. Działa niezwykle szybko. Po zaciągnięciu się dymem papierosowym nikotyna w ciągu kilku sekund dociera do mózgu, gdzie stymuluje wydzielanie różnych neuroprzekaźników, głównie acetylocholiny. W konsekwencji nasz umysł zaczyna pracować szybciej, wzmaga się akcja serca, a także wzrasta ciśnienie tętnicze krwi. Jest to pewnego rodzaju stan pobudzenia emocjonalnego. W miarę kontynuowania palenia, mózg uwalnia związki chemiczne zwane b-endorfinami powodujące uczucie spokoju i odprężenia. Taki rodzaj naprzemiennie występujących reakcji psychicznych nadzwyczaj silnie uzależnia. W następstwie tego, jeśli chcemy odstawić palenie nawet na krótko, zaczynamy odczuwać rozdrażnienie, stany lękowe, zmęczenie, bezsenność, kłopoty z koncentracją, a przede wszystkim nieodpartą chęć ponownego zapalenia papierosa. Natężenie i rodzaj tych objawów, jak również czas ich trwania, jest bardzo różny. Zależy to od indywidualnej predyspozycji palacza. Efekt głodu nikotynowego bywa odczuwalny już po kilku godzinach. Po 48 godzinach staje się wręcz nie do zniesienia. Najbardziej dokucza wieczorem. I w ten sposób sięgamy po kolejnego papierosa. Wiele osób próbuje ograniczać ich liczbę, jednak to nie daje pożądanego efektu. Palacz przyzwyczajony do określonej dawki nikotyny zaczyna nieświadomie bardziej zaciągać się dymem papierosowym i pomimo mniejszej liczby wypalanych papierosów, organizm otrzymuje podobną dawkę tego alkaloidu.
Nikotynizm, podobnie jak każdy inny nałóg, składa się z wielu różnych uzależnień dotyczących zarówno naszego ciała, jak i umysłu. Palenie papierosów dostarcza organizmowi różnych doznań – niektóre z nich odbierane są jako przyjemne. Oprócz tego, czynności związane z paleniem często pozwalają na wybrnięcie z trudnej sytuacji, w której przykładowo nie wiadomo, co zrobić z rękami lub trzeba odpowiedzieć na jakieś kłopotliwe pytanie. Palenie papierosów ma także charakter rytualny – wiele osób bardzo szybko wyrabia sobie swoiste nawyki związane ze sposobem wyjmowania papierosów z paczki, zapalaniem ich, trzymaniem w ręku, podnoszeniem do ust itp. Takie nawyki, stając się istotną częścią codziennych czynności, wzmacniają nałóg i powodują, że ciężko się od niego uwolnić.
Poniżej podane zostały niektóre toksyczne składniki dymu tytoniowego.
Nikotyna
– Alkaloid, silna trucizna, substancja uzależniająca.
– Wpływa negatywnie na gen p53, którego zasadniczą funkcją jest powstrzymywanie niekontrolowanego rozwoju komórek, czyli powstawania nowotworów.
– Uszkadza włókna kolagenu i elastyny, wskutek czego skóra traci elastyczność, jędrność i sprężystość; pięciokrotnie szybciej niż u osób niepalących pojawiają się zmarszczki na czole i wokół ust. Następstwem nikotynizowania się jest także wyjątkowo nielubiana – zwłaszcza przez kobiety – siateczka popękanych naczynek krwionośnych.
– Podnosi ciśnienie krwi i przyspiesza tętno; zdecydowanie sprzyja rozwojowi miażdżycy, objawiającej się zwężeniem tętnic. Przyczynia się także do powstawania skrzepów krwi, co bywa przyczyną udaru mózgu i zawału serca.
Tlenek węgla
– Na skutek obniżenia sprawności układu krwionośnego jako nośnika tlenu, zdecydowanie wypiera tlen z hemoglobiny. W wyniku wiązania się tlenku węgla z hemoglobiną powstaje karboksyhemoglobina – połączenie niezdolne do przenoszenia tlenu, co prowadzi do głodu tlenowego. U nałogowych palaczy może doprowadzić do niedotlenienia wielu tkanek i narządów, a w pierwszej kolejności dochodzi do uszkodzenia układu sercowo-naczyniowego i ośrodkowego układu nerwowego.
– U osób niepalących poziom hemoglobiny tlenkowęglowej oscyluje w granicach 1%, a u palaczy wynosi znacznie więcej i waha się od 2% do 15%.
– Wypalenie 1 papierosa zmniejsza ilość tlenu dostępnego dla tkanek o 8%, co jest równoznaczne przebywaniu na wysokości 1200 m n.p.m.
Tlenki azotu
– Tlenek azotu działa niekorzystnie na czynność płuc oraz osłabia odporność organizmu na zakażenie dróg oddechowych.
– U dzieci poniżej 2 lat pod wpływem tlenku azotu istnieje duże ryzyko wystąpienia przewlekłego bronchitu, rozedmy płuc i astmy.
– Dwutlenek azotu jest wolnym rodnikiem – zawiera bowiem niesparowany elektron. Jest trującym gazem, po dostaniu się do płuc uszkadza błony wyścielające drogi oddechowe.
– Tlenki azotu są źródłem rakotwórczych nitrozoamin.
Cyjanowodór
– Związek wodoru, węgla i azotu – tzw. kwas pruski – jeden z najbardziej toksycznych związków chemicznych zawartych w dymie tytoniowym.
– Zaliczany jest do bojowych środków trujących. Krótka ekspozycja wywołuje bóle i zawroty głowy, nudności i wymioty.
– Łatwo wchłania się przez skórę, niszcząc rzęski nabłonka wyścielającego oskrzela. Zadaniem rzęsek jest oczyszczanie wdychanego przez człowieka powietrza i ochrona dróg oddechowych przed przenikaniem przez ich ściany substancji i związków chemicznych, drobnoustrojów, np. wirusów oraz ewakuacja wydzieliny oskrzelowej.
Polon 210
Pierwiastek radioaktywny. Z przeprowadzonych badań w USA wynika, że wypalanie w ciągu jednego roku po 1,5 paczki papierosów dziennie, powoduje takie napromieniowanie palacza, jak 300-krotne prześwietlenie płuc promieniami Roentgena.
Aceton
Jest dobrze wchłaniany przez drogi oddechowe. Wdychanie par acetonu powoduje podrażnienie błony śluzowej jamy nosowo-gardłowej, podrażnienie i pieczenie oczu oraz nieżyt górnych dróg oddechowych.
Akroleina
Silna trucizna. W czasie I wojny światowej użyto jej jako bojowy środek trujący. Akroleina silnie drażni błonę śluzową dróg oddechowych i spojówek oczu.
Akrylonitryl
Objawy zatruć są podobne do zatruć cyjankami. Zostaje uszkodzony ośrodkowy układ nerwowy, następuje zwyrodnienie wątroby i nerek. Przy ostrym zatruciu występują nudności, bóle głowy, bóle brzucha, objawy wyczerpania i wymioty. Po dłuższym narażeniu na akrylonitryl obserwuje się podrażnienie górnych dróg oddechowych, uczucie zmęczenia, brak łaknienia, niekiedy zmiany w układzie krwiotwórczym. Zalicza się go do grupy związków podejrzanych o działanie rakotwórcze u ludzi.
Aldehyd krotonowy
W znacznym stopniu powoduje podrażnienie śluzówek. Istnieje prawdopodobieństwo działania rakotwórczego dla człowieka.
Aldehyd masłowy
Powyżej zamieściliśmy fragment artykułu, do którego możesz uzyskać pełny dostęp.
Mam kod dostępu
- Aby uzyskać płatny dostęp do pełnej treści powyższego artykułu albo wszystkich artykułów (w zależności od wybranej opcji), należy wprowadzić kod.
- Wprowadzając kod, akceptują Państwo treść Regulaminu oraz potwierdzają zapoznanie się z nim.
- Aby kupić kod proszę skorzystać z jednej z poniższych opcji.
Opcja #1
29 zł
Wybieram
- dostęp do tego artykułu
- dostęp na 7 dni
uzyskany kod musi być wprowadzony na stronie artykułu, do którego został wykupiony
Opcja #2
69 zł
Wybieram
- dostęp do tego i pozostałych ponad 7000 artykułów
- dostęp na 30 dni
- najpopularniejsza opcja
Opcja #3
129 zł
Wybieram
- dostęp do tego i pozostałych ponad 7000 artykułów
- dostęp na 90 dni
- oszczędzasz 78 zł